Jak można z łatwością
zauważyć, życie na blogu zatrzymało się i nie chce ni drgnąć w kierunku
postępowym. Niestety, ale autor przez swoje lenistwo, gapiostwo i
niekompetencje zaniedbał całkowicie obowiązki szkolne i to właśnie im musi
poświęcić swój czas. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mądrzejszy,
miejmy nadzieję z tytułem licencjata wróci w lipcu i znów zacznie zrzędzić na
tematy wokół futbolowe. A tymczasem, znika naskrobać (choć to słowo
niekoniecznie jest w tym wypadku adekwatne) słów kilka o językowych seksualnych
aktach dominujących oraz użyciu wulgaryzmów opartych na sferze seksualnej.
Trzymajcie kciuki, by była z tego piątka w indeksie.
Do zobaczenia i
zaczytania w lipcu.
Autor.